Tromox UKKO S okiem Szymona Dziawera

Poprosiliśmy o przetestowanie elektrycznego Tromoxa Ukko S znanego dziennikarza motocyklowego, Szymona Dziawera. Szymon w swoim życiu jeździł wszystkim i wszędzie 🙂 Co zatem powiedział o Tromoxie UKKO S? Przeczytajcie!

Okiem Szymona

Nie nazwałbym siebie ani elektrofilem, ani elektrofobem. Lubię motoryzację i trochę śmieszy mnie dorabianie zbędnej ideologii do motoryzacji. Według mnie pojazd jest albo fajny, albo nie. Aktualnie nie za bardzo też interesują mnie wątki eko, a może nawet eko2, czyli eko-logia i eko-nomia. Skupiam się bardziej na tym, czy dany pojazd mi się podoba.

Jeździłem już wieloma pojazdami elektrycznymi i muszę przyznać, że nie wszystkie przypadły mi do gustu. Czasem brakowało mi w nich pazura, w innych odczuwałem zdecydowane problemy z masą pojazdu, mimo gwarantowanych niezłych osiągów. Tromox Ukko to motocykl elektryczny, który dobieram zdecydowanie pozytywnie. Podoba mi się jego nowoczesny design, wykończenie i użyte materiały, których nie powstydziliby się nawet renomowani producenci jednośladów. Elektronika, jakość wyświetlacza też zaskakuje jak najbardziej pozytywnie. Można by powiedzieć, że Ukko jest fajnym gadżetem. Ale unikałbym tego określenia, bo według mnie byłoby to dla niego krzywdzące. Bo choć można go uznać właśnie za „gadżet”, to nie może umknąć nam fakt, że Ukko jest bardzo przyzwoitym pojazdem.

Przede wszystkim mimo dość kompaktowych rozmiarów, nawet przy moim wzroście (186 cm), czułem się na nim komfortowo. Dynamika pojazdu, biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z pojazdem klasy 125 ccm, czyli takim, jaki można prowadzić na prawie jazdy kategorii A1 lub B (czyli samochodowym z trzyletnim stażem), jest zadowalająca. Nawet prędkość maksymalna wydaje się być w pełni wystarczająca, jeśli będziemy użytkować go głównie w ruchu miejskim. A to tu właśnie jest jego miejsca. Poręczny, wszędobylski i pasujący jak ulał do nowoczesnego miasta. Ukko dysponuje kilkoma trybami pracy, ale od razu odpuściłem sobie jeżdżenia na „słabszych”. Traktując gaz „zerojedynkowo” bez trudu udało się nim przejeżdżać nawet 80 km na jednym ładowaniu. To oznacza, że na najszybszym, sportowym trybie Ukko dysponuje zasięgiem, jaki bez problemu wystarczy nawet na dwudniowe dojazdy do pracy, po co więc wydawać pieniądze na paliwo?

Szymon Dziawer

Dziennikarz motoryzacyjny

Skontaktuj się z nami

    Zostań naszym Dealerem.
    Napisz do nas.