TROMOX UKKO, czyli motocykl elektryczny z charakterem!

Nie wymaga tankowania paliwa, porusza się cicho jak puma i zwraca uwagę przechodniów oryginalną formą. Na światłach prawdopodobnie będą cię pytać, jaki ma zasięg, jak długo się go ładuje i ile kosztuje. Cóż to za kosmiczna maszyna? 

Przed wami Ukko. Tromox Ukko.

Tromox Ukko to elektryczny odpowiednik motocykla o pojemności 125, co sprawia, że możesz nim legalnie jeździć, jeśli tylko posiadasz prawo jazdy kategorii B od co najmniej 3 lat. Jak większość podobnych konstrukcji, również i on został wyprodukowany w Chinach. Jak przyjrzycie mu się z bliska, to zobaczycie, że wykonany jest bardzo starannie. Nic nie odstaje, nic nie trzeszczy, wszystko jest nieźle spasowane. No i te wysmakowane detale… jednoramienny, aluminiowy wahacz, atrakcyjne aluminiowe felgi, nowoczesny wyświetlacz ciekłokrystaliczny TFT o wysokiej rozdzielczości, pełne oświetlenie LED, cichutki i czysty napęd paskiem, malowanie i grafika, a nawet sama bateria (72 V, 55 Ah), której przecież na co dzień nie widać, jest ładnie wykonana. W końcu wszystko ma znaczenie.

Szybki jak błyskawica

Producent obiecuje, że w pełni naładowany akumulator pozwoli przejechać nawet spektakularne 150 kilometrów. Być może jest to prawdopodobne, jeśli bardzo oszczędnie używamy rączki gazu i nie przekraczamy wręcz „rowerowych” prędkości. Tromox jednak zachęca do zupełnie innej jazdy. Uznajmy więc, że z trzech trybów jazdy (Economy, Drive i Sport) używamy wyłącznie tego ostatniego, który wywołuje najszerszy uśmiech na twarzy. Wówczas świeżo naładowany w gniazdku 230V Ukko rozpędza się do nawet ponad 100 km/h! Mało? Wierzcie mi, że na tym bajeranckim maluchu wrażenia są takie, jakbyście jechali ze 130. Niewielki rozmiar, raczej skuterowe, 13-calowe koła i brak tradycyjnego dźwięku silnika mają na to ogromny wpływ. Musicie wiedzieć, że wrażenia z jazdy spalinową 125-tką i jej elektrycznym odpowiednikiem są zupełnie nieporównywalne. Elektryk rozpędza się znacznie bardziej gładko i liniowo, a towarzyszy temu najczęściej raczej przyjemny dźwięk kojarzący się trochę ze statkiem kosmicznym, ewentualnie nowoczesnym odkurzaczem. Tu maksymalny moment obrotowy (180 Nm) dostępny jest od razu i jeśli nigdy nie mieliście do czynienia z jednośladem elektrycznym, trzeba się do tego przyzwyczaić. Moja rada: zacznijcie od trybu pierwszego, a jak poczujecie się pewniej, przejdźcie do kolejnych. 

 

Jak uruchomić silnik w elektryku

Dużą zaletą motocykla elektrycznego jest, wbrew pozorom, prostota obsługi. Wraz z Tromoxem otrzymujecie do niego pilot zdalnego sterowania oraz taką jakby pastylkę, która działa na dotyk – wystarczy przyłożyć ją do obudowy akumulatora i… usłyszycie radosny dźwięk świadczący o gotowości do jazdy. Możecie również zainstalować aplikację Tromoxa, dodać w niej pojazd i będziecie mogli nie tylko sprzęt aktywować zdalnie, ale i bawić się w detektywa, śledząc jego trasę przejazdu w przypadku, gdybyście go komuś, wbrew swojej woli, pożyczyli. Dobrze, sprzęt został włączony, teraz już widzicie na wyświetlaczu przed sobą szereg informacji, a do najważniejszych należą chyba przewidywany zasięg oraz stan naładowania akumulatora, który najlepiej, gdy będzie demonstrował dumne 100%. Ale co dalej? Kręcisz rączką gazu i nic się nie dzieje. Teraz jeszcze musisz wcisnąć przycisk na prawej manetce, a gdy na wyświetlaczu pojawi się zielony napis „Ready”, możesz ruszać. Tromox ma zabezpieczenie polegające na tym, że gdy któraś z klamek hamulca jest nawet lekko wciśnięta, „gaz” nie działa. Trzeba uważać i nie bawić się w „przegazówki”, bo gdy gaz nie będzie w pełni zamknięty, a wy puścicie klamkę hamulca, Tromox może niespodziewanie ostrzej ruszyć. Jeśli jesteście gadżeciarzami (a kto nie jest!), być może ucieszy was możliwość podłączenia smartfonu przez bluetooth do skutera i wówczas część prywatnych informacji powinna pojawiać się na wyświetlaczu Tromoxa. Możecie też traktować go jak wielki powerbank – pod lewą manetką znajduje się gniazdo USB. 

 

Jak UKKO jeździ?

Tromox Ukko S przyspiesza bez wahania. W ruchu miejskim, dzięki jego kompaktowym rozmiarom, niemal zawsze będziesz pierwszy na światłach. A potem po prostu odkręcasz gaz i ruszasz, zostawiając wszystkich za sobą. Nie musisz wbijać biegu, nie musisz wciskać sprzęgła, w końcu dysponujesz jedynie gazem i hamulcem. Prędkość generowana przez Tromoxa daje ci spory zakres bezpieczeństwa i na pewno nie będziesz na to narzekał. Podobnie jak na naprawdę świetne hamulce, które działają miękko, są przyjemnie dozowalne i bardzo skuteczne. Zastanawiałem się nawet, czy Ukko lepiej przyspiesza czy też może lepiej hamuje? Wydaje mi się, że obie te rzeczy wykonuje równie dobrze. Tu trzeba koniecznie wspomnieć o tym, jak ten maluch chętnie składa się w zakręty i jaką pewność i przyczepność oferują zamontowane w nim chińskie opony. To wszystko nie działałoby razem tak sprawnie, gdyby nie sensownie zestrojone zawieszenie upside-down z przodu oraz dość gruba, centralna sprężyna z tyłu. Pod ważącym 96 kg, mającym 188 cm wzrostu gościem Tromox bez żadnej ingerencji w ustawienia (napięcie wstępne sprężyny) prowadził się bardzo pewnie. Również wtedy, gdy rozgrzany asfalt zmienił się w wąskie, szutrowe ścieżki. Nie, absolutnie nie jest to pojazd crossowy – jednak radzi sobie również na gorszej, nierównej nawierzchni. Z pewnością za tak przewidywalne zachowanie Tromoxa odpowiadają również centralnie zamontowany silnik oraz odpowiednia waga motocykla (110 kg). Aż się prosi, żeby zabrać go na tor i porządnie sprawdzić, jak będzie się zachowywał w głębszych, kontrolowanych złożeniach. Jestem przekonany, że wstydu nie przyniesie. 

 

Jazda na prąd naprawdę jest tania

Jeśli przyzwyczailiście się do swobodnego tankowania paliwa na stacjach (mimo wysokich cen!), mając elektryka, musicie nieco zmienić przyzwyczajenia. Najlepiej porównać to do ładowania smartfona, które mamy chyba dzisiaj wszyscy. Nie zastanawiamy się specjalnie nad koniecznością ładowania – po prostu podłączamy go do prądu w mieszkaniu, domu, czy pracy. Podobnie tutaj. Najlepiej zadbać o naładowanie akumulatora do pełna odpowiednio wcześniej, a nie jechać, mając na przykład 15% stanu naładowania i nerwowo szukać najbliższego, dostępnego gniazdka. Gdy nauczycie się takiego planowania, będziecie tylko czerpać przyjemność z jazdy, a nie przejmować się stanem naładowania baterii. Okazuje się, że ładowanie elektryka jest też relatywnie tanie – z różnych badań wynika, że 100 km można przejechać za, mniej więcej, 3 złote. Nieźle, prawda?

Akumulator można wyjąć,  zabrać do mieszkania i tam ładować ze zwykłego gniazdka. Możesz też ładować Tromoxa na zewnętrz, jeśli masz dostęp do prądu w swoim garażu czy miejscu pracy.

Wypada jeszcze wspomnieć o realnym zasięgu. Zakładając, że temperatura powietrza wynosi ok. 25 stopni, a wy lubicie jeździć zerojedynkowo, co – nie ma sensu tego ukrywać – jest największą frajdą. Wówczas można uznać, że maksymalny zasięg  wyniesie  ok. 70 kilometrów. Jeśli jednak będziesz posługiwał/a się manetką gazu łagodniej, zasięg proporcjonalnie wzrośnie, osiągając nawet 130km! 

 

Dla kogo jest Tromox?

Z pewnością przede wszystkim dla mieszkańców zakorkowanych miast, którzy szukają modnej, ekologicznej i dużo tańszej w zakupie i utrzymaniu alternatywy. Zapłacicie jakąś minimalną stawkę OC, nie musicie wymieniać w drogim serwisie oleju, filtrów, świec zapłonowych, regulować zaworów, czy inwestować w drogie i wymagające regularnego mycia i smarowania napędy. A jeśli mieszkacie w domu z instalacją fotowoltaiczną, to koszty ładowania akumulatora (który zachowuje pełną sprawność przez 1000 cykli) będą wręcz mikroskopijne. Jeśli nie macie odpowiednich uprawnień (B, A1), ale jesteście pełnoletni, może zainteresuje was mniejszy brat Tromoxa Ukko, czyli Tromox Mino, którego zarejestrujecie jako motorower (prędkość maksymalna 45 km/h) i który bezpiecznie wprowadzi was w świat nowoczesnych elektryków.

Tromox Ukko S kosztuje obecnie 27 950 złotych, ale warto pamiętać, że istnieje rządowa dotacja dla firm w wysokości  4 000 złotych, z której można łatwo skorzystać  leasingując pojazd w PKO Leasing. Więcej szczegółów o Leasingu z dopłatą na zakup motocykla elektrycznego znajdziesz TUTAJ>>>

Jeśli nie masz firmy i nie chcesz angażować własnego kapitału na zakup motocykla elektrycznego możesz skorzystać z naszego specjalnego programu kredytowego. Niskie raty miesięczne pozwolą cieszyć się jazdą elektrykiem, przy minimalnym obciążeniu budżetu domowego. 

 

Tromox UKKO S jest oceniany bardzo wysoko przez testujących, którzy doceniają design, jakość wykonania, osiągi i łatwość prowadzenia. Jazda nim sprawia po prostu dziecięcą radość, a przy okazji czas dojazdu do pracy skróci się o połowę.

 

Zapraszamy na jazdy testowe 

 

    1. Administratorem Państwa danych osobowych jest EVP Sp. z o.o. Sp.k. z siedzibą w Krakowie przy al. Powstańców Śląskich 22, 30-570 Kraków (dalej zwana Administratorem).
    2. Inspektorem Ochrony Danych jest Krzysztof Bielawski, z którym kontakt możliwy jest pod nr tel. +48 33 4861 986 oraz adresem e-mail: iod@holding1.pl.
    3. Państwa dane (imię i nazwisko, numer telefonu, adres e-mail) będą wykorzystywane w celu realizacji Państwa zapytania oraz są niezbędne do przedstawienia oferty na podstawie (RODO art. 6 ust.1 lit.b). Dane osobowe będą przetwarzane przez 6 miesiące od ostatniej oferty przedstawionej przez Administratora.
    4. Przysługuje Państwu prawo dostępu do treści danych oraz ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, a także prawo sprzeciwu, zażądania zaprzestania przetwarzania i przenoszenia danych oraz prawo do wniesienia skargi do organu nadzorczego tj. Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Z powyższych praw można skorzystać zgłaszając się do Inspektora Danych Osobowych (dane powyżej).
    5. W przypadku zainteresowania ofertą wynajmu pojazdów elektrycznych Państwa dane mogą być udostępnione spółką świadczącym usługi leasingu lub wynajmu.
    6. Państwa dane mogą być powierzone podmiotom, którym Administrator zleca wykonanie usług wsparcia IT, marketingu, pośrednictwa w sprzedaży w imieniu i na swoją rzecz.

    Zostań naszym Dealerem.
    Napisz do nas.